W maju zeszłego roku uczestniczyłem w I Międzynarodowej Interdyscyplinarnej Konferencji Naukowej z cyklu Człowiek – Inny/Obcy Byt na temat „Człowiek w relacji do zwierząt, roślin i maszyn w kulturze. Aspekt posthumanistyczny i transhumanistyczny”. Szykuje się obszerne wydawnictwo pokonferencyjne, w którym będzie zamieszczony również mój tekst. Podczas konferencji wygłosiłem referat „Przykłady krytyki współczesnych teorii praw zwierząt”. Tekst o tym samym tytule zasili pierwszy tom wydawnictwa, przygotowanego pod redakcją naukową dr Justyny Tymienieckiej-Suchanek, autorki m.in. książki „Literatura rosyjska wobec upodmiotowienia zwierząt. W kręgu zagadnień ekofilozoficznych”. Spis treści i wprowadzenie do tej ciekawej monografii można przeczytać on-line.
Spis treści książki „Człowiek w relacji do zwierząt, roślin i maszyn w kulturze”, będącej pokłosiem wspomnianej konferencji, jest natomiast w tym miejscu. Bardzo dużo tekstów ciekawych autorów i autorek, wygląda to naprawdę imponująco!
O czym mówiłem na konferencji i o czym jest mój tekst? O pojęciu praw zwierząt i o tym, jak funkcjonuje we współczesnym języku, zarówno potocznym, jak i naukowym. Przedstawia przykłady krytyki the rights view Toma Regana: co do zakresu istot posiadających prawa, w oparciu o tzw. teorię podobnych umysłów (similar-minds theory), a także opis wybranych aspektów krytyki z pozycji kontraktarianizmu Marka Rowlandsa, ekofeministycznej etyki troski i teorii krytycznej formułowanej w pracach Johna Sanbonmatsu. Streszczenie:
Spośród licznych teorii praw zwierząt, które rozwijano od połowy lat 70., na szczególną uwagę zasługują te o charakterze abolicjonistycznym – postulujące całkowite odejście od wykorzystywania zwierząt pozaludzkich przez człowieka. Zarówno klasyczna teoria praw zwierząt Toma Regana, sformułowana w wydanej w 1983 roku książce The Case for Animal Rights i następnie rozwijana w kolejnych, jak i późniejsze koncepcje Gary’ego L. Francione, doczekały się gruntownej krytyki, tak dotyczącej założeń, jak i praktycznych implikacji. Swoje zastrzeżenia wobec nich kierowały zarówno ekofeministki jak i utylitaryści. Wykazywano ich ułomności z pozycji krytycznej teorii społecznej i katolickiego personalizmu. Były wreszcie określane jako „nowy szowinizm gatunkowy” (new speciesism), chociaż same stanowić miały jego krytykę. Czy teoria praw zwierząt może być podstawą projektu radykalnej zmiany stosunku człowieka do reszty zwierząt?